Gdzie jesteśmy teraz? Zapraszamy na cykl podsumowujący prawie dwuletnią działaność spółdzielni socjalnych założonych w ramach projektu PWP Wielkopolski Ośrodek Ekonomii Społecznej. Cześć pierwsza: Spółdzielnia Socjalna Zielona Kłoda. Z prezesem zarządu, Pawłem Cichońskim, rozmawia Anna Dranikowska
Na początku...był pomysł...
Anna Dranikowska: Opowiedz najpierw, jak to się zaczęło? Skąd pomysł, żeby założyć spółdzielnię?
AD: Tak, to mu się zdarza :) Wiedziałeś coś wcześniej o spółdzielniach?
AD: Dlaczego spółdzielnia?
PC: Spółdzielnia miała być przedłużeniem Centrum. Osoby z Centrum, które nie odnajdą się na otwartym rynku, miały trafiać do spółdzielni. Tym bardziej, że na spółdzielnie były środki. Napisaliśmy biznes plan i udało nam się dostać dotację. Naprawdę nie mogłem w to uwierzyć…
AD: Pierwsze zlecenie - zadrzewianie terenów…
AD: Masz bardzo pesymistyczne nastawienie - nie dostaniemy pieniędzy, nie dostaniemy zlecenia…
Czarne owce w zielonej spółdzielni
AD: No właśnie, jak zdobywacie zlecenia?
AD: Właśnie, owce! Opowiedz o owcach:
PC: Owce… rasa wrzosówka, 26 sztuk – na razie, bo niedługo będzie ich więcej, wszystkie czarne…
AD: Jak one zostały nazwane w umowie?
AD: A dochodzi przecież jeszcze aspekt ekologiczny…
PC: Tak, odchody tych owiec mają własności użyźniające, natomiast kopyta tych owiec utwardzają darń na wale i wypędzają różnego rodzaju gryzonie też…
AD: Dużo wiesz
PC: Uczę się, jesteśmy pierwszą spółdzielnią w Polsce, która ma takie duże stado owiec, jeszcze trochę i będę prawdziwym ekspertem.
AD: Z tego co wiem, to owce mają też animować społeczność lokalną?
AD: Wiem też, że szukacie kogoś kto by się nimi opiekował…
PC: Tak, szukamy osoby, która podjęłaby się pracy pasterza…na razie bez większych sukcesów. Możesz napisać, że oferta ciągle aktualna.
AD: To chyba nie jest strasznie wyczerpująca praca?
Pracowników trzeba szanować
AD: Dobrze, będziemy to polecać. Opowiedz mi o pracownikach, których masz. Jak się Wam pracuje? Czy to ma znaczenie, że to jest spółdzielnia a nie jakaś firma?
PC: Wszystko jest dobrze, ale taki stan rzeczy wymaga ciągłej pracy - mojej i ich. Wprowadziłem podział obowiązków - jedna osoba ma pod sobą dwie, trzy osoby, które są odpowiedzialne za Rydzynę, inna ma pod sobą kolejne osoby, odpowiedzialne za zbiornik retencyjny - tak żeby wszyscy nie wchodzili sobie w paradę. Wiem, że jeżeli te same osoby wykonują regularnie to samo, to praca wykonana jest idealnie. Gdybyśmy nagle wprowadzili jakieś zmiany, to ten efekt mógłby być ciut gorszy. Uważam jednak, że osoby zatrudnione w spółdzielni socjalnej muszą starać się dwa razy bardziej niż osoby pracujące na otwartym rynku pracy. Również mamy osoby które ukończyły Warsztaty Terapii Zawodowej w Rydzynie i CIS . Są to wspaniali pracownicy, i nie zamienił bym ich na innych.
AD: To bardzo ciekawe, przecież spółdzielnie powstają po to aby tym osobom było łatwiej..
PC: Nie w każdym aspekcie. Jesteśmy odbierani zupełnie inaczej niż na przykład ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą. Na ludzi prowadzących własną działalność ludzie - zwłaszcza potencjalni Zleceniodawcy patrzą przychylniejszym okiem, niż na spółdzielnię socjalną. Z nami jest zupełnie inaczej, ludzie nie odbierają nas inaczej, nie mamy kredytu zaufania – przynajmniej na początku. Wszystkie spółdzielnie mogą potwierdzić to, co mówię.
AD: A jak Was odbiera społeczność lokalna?
Chociaż mieliśmy już taki ciekawy przypadek kilka dni temu. Przyjechało dwóch starszych panów – oni tutaj przyjeżdżają co czwartek – żeby pospacerować dookoła Zalewu. Podeszli do mnie i zachwalali, że tak pięknie, tak czysto, że się nie spodziewali.
Inna historia - mieszkańcy Rydzyny podchodzą do pracowników Spółdzielni i dziękują im za to, że jest tak ładnie posprzątane. To historie autentyczne. To bardzo cieszy, czujemy się docenieni, wiemy, że nasza praca jest potrzebna.
AD: Powiedz jak to jest być prezesem spółdzielni socjalnej? Z reguły rozmawiam z prezesami, którzy są bardzo przemęczeni i mocno się wahają czy wzięliby to na siebie jeszcze raz.
AD: Jakie są największe problemy?
Jest też jedna rzecz, o której każdy prezes i w ogóle kadra kierownicza spółdzielni powinna pamiętać: my również powinniśmy pracować z tymi ludźmi. Pracownicy mają brać przykład od nas, a nie my od pracowników. To my jako kadra musimy pokazać im drogę i nie może być tak, że ja jako prezes nie będę przerzucać gnoju, wybierać papierków, puszek czy trawy kosić. Jeździłem na ciągniczku, kosiłem, jeżdżę do owiec, mi to odpowiada. Nie możemy też zapominać, że to pracownicy zarabiają na nasze wypłaty i ich trzeba szanować, a nie nas jako prezesów. Oni muszę wiedzieć, że są szanowani. Ja pracowników nie pilnuję, ale później ich rozliczam i obie strony są zadowolone z tego układu.
AD: To Ty tak mówisz, a czy pracownicy są zadowoleni? Masz ten sam skład, co w ubiegłym roku czy może ktoś zrezygnował, bo uznał, że się do tego nie nadaje?
PC: Jedna osoba musiała odejść, pozostali pracują tutaj do dzisiaj. O to czy są zadowoleni najlepiej zapytać ich samych.
AD: Co uważasz za swój największy sukces?
A za sukces? To że spółdzielnia funkcjonuje i działa. Dla mnie sukcesem jest również to że pracownicy mają gdzie przyjechać do pracy i uśmiech pracowników niepełnosprawnych. I to że mam zaszczyt pracować z tak wspaniałymi pracownikami.
AD: Z czego jesteś zadowolony do tej pory, bo to jest przyszłość…
PC: To że to się udało, że to się kręci i że na pewno będziemy zatrudniać kolejne osoby.
AD: Jakie macie plany na najbliższy rok?
AD: A planujecie może jakieś akcje społeczne? Za oknem Zbiornik Rydzyna, wiosna za pasem…
PC: Tak, jesteśmy właśnie w trakcie intensywnych rozmów odnośnie biegu niepodległości w Rydzynie. Zabezpieczyliśmy też ten bieg, możliwe, że będziemy jednym ze sponsorów. Pomysłów jest jeszcze więcej. Chcielibyśmy, żeby można było tutaj (nad Zbiornikiem – red.) otworzyć jakąś kafejkę. Posiedzieć przy kawie, herbacie, książkę wypożyczyć poczytać dzieciom jakieś bajki, zrobić ognisko czy rajd rowerowy. Dzieciaki będą mogły przy okazji zobaczyć owce. Chciałbym kupić tratwę, żeby można było sobie popływać. Tutaj możesz napisać, że prezes Zielonej Kłody posiada wykształcenie z zakresu turystyki i rekreacji i pedagogiki resocjalizacyjnej. Planujemy sporo akcji społecznych skierowanych do wszystkich grup wiekowych.
AD: i jest gotowy, żeby zagospodarować niszę jaką jest turystyka lokalna? :)
PC: Oczywiście.
AD: Ostatnie, lekko tylko tendencyjne, pytanie - czy jest przyszłość w ekonomii społecznej czy nie widzisz w tym większego sensu?
AD: Dziękuję za rozmowę.
Spółdzielnia Socjalna Zielona Kłoda - Spółdzielnia sojalna założona przez Stowarzyszenie Na Rzecz Aktywności Zawodowej i Społecznej Osób Niepełnosprawnych Ziemi Leszczyńskich "Pro Activ" i Powiat Leszczyński. Spółdzielnia otrzymała dotację inwestycyjną oraz wsparcie pomostowe w ramach projektu PWP Wielkopolski Ośrodek Ekonomii Społecznej realizowanego przez Stowarzyszenie Na Rzecz Spółdzielni Socjalnych. Spółdzielnia zatrudnia aktualnie osiem osób. Więcej informacji na temat spółdzielni można znaleźć tutaj.
Wszystkie śródtytuły pochodzą od redakcji.