Gdzie jesteśmy teraz? Zapraszamy na cykl podsumowujący prawie dwuletnią działaność spółdzielni socjalnych założonych w ramach projektu PWP Wielkopolski Ośrodek Ekonomii Społecznej. Cześć druga: Spółdzielnia Socjalna Wykon. Z Iwoną Matysiak – dyrektorem Ośrodka Pomocy Społecznej w Pobiedziskach i Małgorzatą Jastrzębską, prezeską Spółdzielni rozmawia Anna Dranikowska
Anna Dranikowska – Muszę od początku: jak to się zaczęło?
I kiedy zaczął się ten projekt to pojechałam, posłuchałam, zobaczyłam… następnie zorganizowałam tu lidera. Ten skorzystał ze wszystkich szkoleń i warsztatów, po czym uciekł, jak tylko doszło do pisania biznesplanu…
I co wtedy?
Bali się, że nie dadzą rady?
Bo Ty też o spółdzielczości nic?
Małgorzata Jastrzębska – Nic…
IM - Na jednym szkoleniu była…
MJ – To była dla mnie czarna magia…
No, a teraz ciągniecie ten wózek we dwie.
IM – I nie zostanie sama... Ja tego tak nie zostawię, Ośrodek dla niej jest zawsze otwarty, tak długo jak ja tutaj będę. Piękne rzeczy rodzą się w bólu, spółdzielnia to jest takie moje dziecko, więc nie opuszczę jej, będę się nią nadal opiekować i kochać.
Jak udało Ci się namówić członków założycieli do powołania tego pięknego dziecka?
Starostwo pomaga spółdzielni?
Spółdzielnia socjalna osób fizycznych nie poradziłaby sobie?
IM - Nie.
MJ - Osoby pracujące w spółdzielni to osoby, które bardzo długo nie pracowały…
Macie sukcesy?
IM - Mamy. Pani, która była w spółdzielni, zrobiła dzięki niej różne kursy i opuściła nas i podjęła pracę w handlu.
MJ – Uważamy to za sukces.
MJ - Na początku bała się wszystkiego. Uważam, że jeżeli kobieta jest w domu i ma na głowie czwórkę dzieci (każde z upośledzeniem) i całe gospodarstwo domowe jest na jej utrzymaniu różne myśli przychodzą jej do głowyi właśnie takie osoby najbardziej potrzebują wsparcia ze strony ekonomii społecznej.
Powiedzcie o samym zespole. Ile osób jest zatrudnionych?
MJ - W tej chwili już 6 osób i na pewno będziemy jeszcze zatrudniać nowe osoby.
Same kobiety?
MJ – Do panów to na razie nie mam zaufania.
Inaczej niż kobiety?
MJ - Nie, nie zawsze, ale kobietom bardziej zależy. Jedna dziewczyna, do Pobiedzisk ma 12 kilometrów. Zimą chodziła pieszo, jak ma przyjść na ósmą, to wyjdzie o czwartej rano i na ósmą będzie.
Powiedzcie mi w takim razie, co robicie?
IM - Sprzątanie plaży.
MJ - A tak, w sezonie, przez dwa miesiące. Sprzątanie plaż gminy. W zeszłym roku to same z panią dyrektor ruszyłyśmy na tę plażę…
IM - Taak, pamiętam, ja prosto z wesela, w czarnej sukience, ubrałam rękawiczki, zabrałam worek i na plażę… chciałyśmy pomóc, żeby nie stracić zlecenia.
MJ - To było dużo, to cztery plaże, bardzo rozległy teren. Jest jeszcze sprzątanie w mieszkaniach prywatnych.
Z tego, co słyszę, to tych zleceń jest mnóstwo. Jesteście już rozpoznawalni?
MJ – Kiedy otworzyliśmy sklep, wszyscy zobaczyli, że jest coś takiego jak Spółdzielnia Socjalna. Reakcje są różne. Na przykład ktoś wybił nam szybkę w sklepie i tu w Ośrodku Pomocy Społecznej i to jest dla nas jakiś sygnał albo ktoś to zrobił z konkurencji albo to ktoś zrobił złośliwie. Musiał sobie zadać wiele trudu, żeby najpierw podnieść żaluzje, potem zbić szybę, a jeszcze powkładać spinacze
w zamki.
MJ – Problem jest w tym, że w Pobiedziskach wszyscy twierdzą, że tutaj nie ma bezrobocia. A my wiemy, że funkcjonuje tzw. szara strefa i jest ukryte bezrobocie zwłaszcza wśród kobiet.
Teraz, po roku weszłybyście w to jeszcze raz?
Skąd pomysł na sklep? Bo to jest świetny pomysł.
MJ – Remonty sklepu trwał prawie rok, osiem miesięcy walczyliśmy z samym tylko konserwatorem zabytków, który musiał zatwierdzić projekt nowych drzwi, okien. A tam jeszcze trzeba było przeprowadzić generalny remont.
I jak to działa?
MJ – Prawda jest tak, że jest tam prawie wszystko. Nie ma papierosów, alkoholu, no i nie można bonu wymienić na pieniądze. I stąd to niezadowolenie.
Dużo macie klientów?
IM – Wracając do Twojego pytania - weszłabym jeszcze raz w ten projekt, gdyby była taka możliwość. Teraz zainspirowała mnie idea spółdzielni socjalnych przy Warsztatach Terapii Zajęciowej. Spółdzielnia socjalna dla osób niepełnosprawnych intelektualnie, to fantastyczny pomysł, zrobiłabym kawiarenkę, która miałaby ofertę dla gości z zewnątrz, ale też dla tych ludzi, byłaby szansą włączenia się poprzez ekonomię społeczną w rozwój nie tylko ich samych ale również rozwój wszystkich zasobów ludzkich na terenie miasta i gminy Pobiedziska i zauważenie przez innych, potrzeb osób narażonych najbardziej na wykluczenie społeczne.
A jak jest z tym działaniem społecznym w spółdzielni, angażujecie się? Czy dopiero łapiecie oddech po tym starcie?
MJ - Powiem szczerze, że pomysłów jest wiele, ale nie mamy czasu.
A powiedzcie mi czy pamiętacie wasz pierwszy dzień w pracy w spółdzielni?
MJ - Mój pierwszy dzień w pracy wspominam jako najgorszy dzień w życiu. Byłam w Poznaniu, w Stowarzyszeniu i musiałam podpisać masę papierów. Byłam przerażona.
A jak wyobrażacie sobie spółdzielnię za 10 lat?
IM - Spółdzielnia Socjalna będzie ważnym partnerem dla władz samorządu terytorialnego jak i przedsiębiorców, będzie współrządziła gminą. Prezes Spółdzielni socjalnej będzie startował w każdych wyborach samorządowych , promował i rozwijał ideę ekonomii społecznej.
Dziękuję za rozmowę!
Spółdzielnia Socjalna Wykon - Spółdzielnia powołana przez dwie osoby prawne: Powiat Poznański i Gmina Pobiedziska. Spółdzielnia Socjalna „Wykon” działa na terenie gminy Pobiedziska. Oferuje szeroki zakres usług sprzątających dostosowanych do wymagań odbiorców, prowadzi również sklep w Pobiedziskach oraz kawiarenkę w poczekalni dworcowej.
www.wykon.spoldzielnie.org