Strona główna | Kontakt
Poprzedni
Następny
Aktualności
Stowarzyszenie na Śródce
2016-12-20

O poznańskiej Śródce i początkach Stowarzyszenia Na Rzecz Spółdzielni Socjalnych opowiada prezes SNRSS, Przemysław Piechocki.

Śródka zawsze była piękna. Od tego trzeba zacząć. Chociaż, kiedy w 2004 roku otworzyliśmy tam pierwsze biuro, to była biedna, trochę zaniedbana dzielnica. Pierwsze spotkania dotyczące jej rewitalizacji były dopiero w planach. Kluczem do tego, żeby na  Śródkę wrócili ludzie i żeby stała się ona drugim Starym Rynkiem miał być Most Jordana, którego wtedy wcale nie było. Tak powtarzał Przewodniczy Rady Osiedla, pan Gerard Cofta. I okazało się, że miał rację. Razem z Mostem na Śródkę wróciło życie. I zmieniło się wszystko. 


Stowarzyszenie

Historia, którą teraz opowiadam, to jest historia Śródki, której już nie ma. Nie ma piekarni z panią, która sprzedawała najlepsze pączki w mieście. Nie ma już kina. A w budynku, w którym jest teraz Hotel Śródka nie ma świetnego sklepu Zenit, w którym można było kupić wszystko.

Był taki moment, że Stowarzyszenie miało na Śródce miało 4 lokale. To na Śródce działało pierwsze w kraju Centrum Ekonomii Społecznej i to tam powstały pierwsze w Polsce spółdzielnie socjalne. Niektóre z nich działają do dzisiaj i łatwo znaleźć na dzielnicy ich ślad. To na przykład Spółdzielnia Socjalna Karinus i Spółdzielnia Socjalna Sylka. W lokalu spółdzielni znajduje się dzisiaj sklep z rękodziełem i zabawkami. Jest to oczywiście sklep prowadzony przez przedsiębiorstwo społeczne.  




Pierwszą siedzibą Stowarzyszenia na Śródce był malutki lokal w nowej kamienicy przy ul. św. Jacka. Dzisiaj jest tam kwiaciarnia. Lokal szybko stał się dla nas za mały, więc przenieśliśmy się na Rynek Śródecki 3. Lokal miał wielkie witryny, żeby każdy mógł nas tam zobaczyć. Nie mieliśmy wtedy środków, żeby go dobrze wyremontować , więc było tam strasznie zimno. Chociaż nie wiem, może to po prostu zimy były zimniejsze. Trzeci lokal – znajdował się na Ostrówku 15. Kiedyś był tam sklep obuwniczy, zostały nawet lady i specjalne witryny. Teraz przydały się libańskiej restauracji.

Restauracje

Restauracje! W ostatnich latach otworzyło się ich na Śródce mnóstwo. Wtedy niektóre przedsiębiorstwa też próbowały, ale najwyraźniej dzielnica nie była jeszcze na to gotowa. Sami wspieraliśmy powstanie restauracji przez Wielobranżową Spółdzielnię Socjalną Witaj PL. Idea była przepiękna. Dwóch budowlańców i 3 panie. Tych dwóch Jacków marzyło o tym, żeby prowadzić restaurację. Sami gotowali. Było to urocze, ale jak się okazało, zupełnie niezjadliwe. Niestety, nikt z całej piątki nie potrafił gotować. Idea nie wygrała z prozą życia. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się Restauracja Hyćka. Niestety, ta pierwsza fala spółdzielni socjalnych nie wytrzymała próby czasu. Śródka nie była jeszcze tak atrakcyjna, żeby na niej zarabiać.



Rewitalizacja

Nam – mam tu na myśli Stowarzyszenie -  zależało przede wszystkim na tym, żeby rewitalizacja była nie tylko rewitalizacją kamienic, ale też rewitalizacją całej substancji miejskiej  - zwłaszcza ludzi. Mieliśmy obawy, że w momencie, kiedy Śródka się ożywi, to wszystkie czynsze pójdą od razu w górę i uderzy to we mieszkańców. Pamiętam jak dziś, że średnia cena najmu lokalu na Śródka to było około 400 - 500 złotych. Dzisiaj te ceny podniosły się pewnie o jakieś 1000 %. Tymczasem na Śródce mieszkali ludzie na poziomie wieku emerytalnego i zbliżonego do emerytalnego dużo osób korzystających z pomocy społecznej. Obawiam się , że część z nich została przeniesiona (bądź same się przeniosły) do innych dzielnic.

Czy Śródka potrzebuje ekonomii społecznej? Myślę, że tak. Na pewno  byłoby w stanie pokazać swoją społeczną twarz. Z sukcesem  działa na Śródce restauracja Wspólny Stół prowadzona przez spółdzielnię socjalną. To dowód nie tylko na to, że spółdzielnie socjalne są potrzebne, ale też na to, że spółdzielnie potrafią już przygotować ofertę odpowiadającą zapotrzebowaniu mieszkańców. To duży sukces i dobra perspektywa na przyszłość.

 
Artykuł ukazał się w Magazynie SOC (10/2016).